TONIKOWE WARIACJE

Tonik to po serum mój kolejny ulubiony kosmetyk, który nie opuszcza łazienkowej półki.

P1100483

O toniku pisałam już dawniej – TUTAJ odsyłam was do tego wpisu. Często nadal korzystam z tego przepisu, prosty skład – genialne działanie. Moja córka (lat 14) chwali sobie ten tonik za jego antybakteryjne działanie na jej młodzieńczą skórę.

Jest to jednak tak bardzo istotny kosmetyk, że zasługuje na kolejną odsłonę :).

Lubię modyfikować swoje receptury, uszlachetniać kosmetyki, czasem upraszczać a niekiedy wręcz przeciwnie – wzbogacać składy. Tak też jest z moim tonikiem, od kiedy zakochałam się w borowinie i czeremsze, kwasie migdałowym i ekstraktach glicerynowych.

Czym modyfikować skład toniku?

Skład jest idealny gdy dostosujemy go do typu cery i receptura będzie dopasowana do ewentualnych skórnych problemów i dermatoz. Tonik to nie lekarstwo na wszelkie choroby skóry, jednak często ratował z opresji niejedną młodą osóbkę borykającą się z trądzikiem lub też wyciszał podrażnioną i nadmiernie wysuszoną skórę dojrzałą.

Zgodnie z tą regułą:

  • zastosowane rośliny i ich ekstrakty dopasowujemy do typu skóry i cery;
  • pH toniku utrzymujemy na poziomie 4,5-5,5;

Co możemy wykorzystać w recepturze?

Najlepiej to co jest dla nas proste i dostępne. Można w recepturze zastosować wywary, odwary lub napary z roślin, maceraty wodne, hydrolaty i destylaty. Ja osobiście w tonikach kocham czeremchę i borowinę – to podstawa moich receptur, które wzbogacam wieloma innymi składnikami.

 

P1100790
Czeremcha – odwar z gałązek – piękny migdałowy zapach i barwa czerwono-kasztanowa

CZEREMCHA – cytując dr Różańskiego „Ważnymi składnikami czeremchy są fitosterole, hormony roślinne, kwas p-kumarowy, skopoletyna, kwas eudesmowy, kwas taninowy, garbniki, leukocyjanidyny. Czeremcha wytwarza fitoncydy hamujące rozwój mikroorganizmów chorobotwórczych. Odwar z kwiatów i kory czeremchy zastosowany na skórę działa nawilżająco, przeciwzapalnie, antyseptycznie, wybielająco i ochronnie przeciwko promieniom UV. Pomocny w leczeniu chorób autoimmunologicznych: łuszczycy, pęcherzycy, tocznia. Irygacje i nasiadówki w odwarze z kory i gałązek czeremchowych cenne w leczeniu stanów zapalnych pochwy i warg sromowych. Lewatywy – polecam przy świądzie odbytu. Mocny odwar do płukania gardła i jamy ustnej przy zapaleniu dziąseł, języka i gardła oraz kandydozie jamy ustnej i gardła. Płukanki z odwaru z gałązek i kory – w leczeniu łojotoku włosów i łysienia androgennego.
Wyciągi z kwiatów i pędów czeremchy – działają estrogennie i antyandrogennie, regulują miesiączkowanie. Cenne w leczeniu hiperandrogenizmu, hirsutyzmu i policystycznych jajników. Surowiec pozyskiwany ze stanu naturalnego, niedostępny w sklepach zielarskich.
Napar z kwiatów i liści czeremchy – zalecam w leczeniu stanów zapalnych powiek i spojówek (okłady 15-20 minutowe) oraz „cieni i worków” pod oczami. „

Z cudownym skutkiem stosuję wyciągi, odwary, maceraty i ekstrakty z czeremchy właśnie w tonikach, w serum do twarzy, w szamponach. Nadaje kosmetykom nie tylko rewelacyjnych właściwości ale również obłędnego zapachu.

BOROWINA – za dr Różańskim ” Borowina poprawia ukrwienie skóry, aktywuje wymianę materii w komórkach skóry, pobudza metabolizm komórek skóry, wzmaga procesy detoksykacji skóry, nawilża, poprawia warunki termiczne skóry, reguluje gospodarkę wodno-elektrolitową skóry. Zmniejsza łojotok. Przyśpiesza ustępowanie obrzęku skóry oraz przebarwień na skórze. Działa przeciwbakteryjnie. Stymuluje układ odpornościowy skóry. W kosmetyce stosowane są wodne i wodno-alkoholowe wyciągi z borowiny, przy czym stężenie alkoholu nie może być wyższe niż 40%. Ekstrakty z borowiny są wprowadzane do żeli, kremów toników kosmetycznych. Korzystnie działają na skórę z trądzikiem sterydowym, młodzieńczym, androgennym, kosmetycznym, zawodowym, łojotokowym zapaleniem skóry. Poprawiają stan skóry zmęczonej, suchej, z zaburzeniami troficznymi, zniszczonej rozmaitymi zabiegami lub uszkodzonej zawodowo. Borowina pobudza procesy życiowe cebulek włosowych. Stymuluje włosy do wzrostu, doskonale usuwa krwiaki, siniaki i obrzęki na skórze twarzy, pod oczami, na wargach.”

Kocham borowinę i wykorzystuję ją zawsze i do wszystkich rodzajów kosmetyków.

W moim toniku zawsze jest miejsce na ekstrakt glicerynowy wykonany samodzielnie z różnych ziół lub ich kombinacji. Bardzo lubię w tonikach nagietek i różę, dlatego też ekstrakty z tych roślin zawsze królują na mojej zielarskiej półce z miksturami.

NAGIETEK – nadaje się idealnie dla skóry podatnej na podrażnienia i stany zapalne, suchej, rewelacyjnie nadaję się do leczenia skóry trądzikowej, grzybic i oparzeń. U mnie numer jeden :). Tutaj pisałam o nagietku znacznie więcej 🙂

RÓŻA – delikatna a zarazem mocno działająca, idealna dla skóry wiotkiej, delikatnej i dojrzałej. Rewelacyjnie nawilża i wygładza skórę. I ten zapach 🙂 BOSKI.

WP_20170602_20_46_16_Pro
Tonik różany

Kolejnym ukochanym ziołem jest lawenda. Słodkawy i zdecydowany zapach świetnie nadaje się do porannego oczyszczenia twarzy i pobudzenia zmysłów.

LAWENDA – fioletowa królowa, działa antybakteryjnie, przeciwtrądzikowo, uspokajająco. Idealna do cery mieszanej i tłustej.

Tonik ma za zadanie oczyszczać oraz wyrównywać pH skóry, fajnie jak ma jednocześnie działanie keratolityczne. Działanie złuszczające w tonikach możemy uzyskać poprzez dodanie do składu kwasów: octowego, migdałowego, salicylowego, glukanolaktonowego. Dodawane w ilości 3-5% mają działanie złuszczające i nawilżające na skórę.

KWAS MIGDAŁOWY – szczegółowy opis

GLUKANOLAKTON – szczegółowy opis

OCET DOMOWY – mój ulubiony i często stosowany w kosmetykach, głównie tonikach, płukankach do włosów, szamponach, wcierkach. Najbardziej uniwersalny to ocet jabłkowy, ale możliwości mamy wiele: ziołowy, owocowy, kwiatowy – możliwości tyle ile pomysłów.

Niezmiennym składnikiem wszystkich moich toników jest kwas hialuronowy mylnie czasami kojarzony z w/w kwasami AHA lub PHA.

KWAS HIALURONOWY – mocno nawilżający, najlepiej sprawdza się w ilości 20-30% w kosmetyku, idealnie komponuje się z kolagenem i elastyną w skórze, jest naturalnym składnikiem NMF naszej skóry, jest biozgodny i nie powoduje podrażnień.

Mając już pewne podstawy do stworzenia własnego toniku możemy zająć się proporcjami poszczególnych składników w recepturze. Najprostszym sposobem jest podzielenie całości kosmetyku na części co oznacza, że nasz tonik stworzymy mieszając ze sobą:

  • 2 części – naparu/wywaru/destylatu/odwaru/hydrolatu (poszczególne rodzaje ekstraktów można ze sobą mieszać)
  • 0,5 części kwasu hialuronowego
  • 0,5 części ekstraktu glicerynowego
  • 1 część octu domowego (jabłkowy, owocowy, ziołowy)

Jeśli zrezygnujemy z octu domowego, w naszej recepturze może pojawić się któryś z kwasów np. migdałowy, kojowy, glukanolakton czy mlekowy 10% w stężeniu 2% – 5% (ilość kwasu jest ściśle związana z rodzajem naszej cery i tym czy chcemy aby nasz tonik bardziej nawilżał czy tez działał złuszczająco).

Stosując taki tonik dość długo (u mnie to już około 3 lat 🙂 ) możemy zwiększać ilość kwasów w recepturze, ponieważ skóra przyzwyczaja się do złuszczania.

Gwarantuję Wam kochani, że skóra będzie gładka, sukcesywnie i skutecznie złuszczany i nawilżany naskórek pozwoli pozbywać się na bieżąco nadmiaru sebum, zanieczyszczeń. Ureguluje się praca gruczołów łojowych, przestaną powstawać zaskórniki.

Mój pierwszy tonik (z poprzedniego postu) służył mi cały rok bez większych modyfikacji. Nie potrzebowałam nawet używać innych kosmetyków typu krem czy serum, sam tonik wystarczył a skóra była jak aksamit. Po pewnym czasie (około roku) skóra jednak się przyzwyczaiła i musiałam zmodyfikować swoją recepturę wzbogacając ją właśnie o: kwasy, ekstrakty glicerynowe, kwas hialuronowy.

Obowiązkowo każdy tonik przed przelaniem go do buteleczki musi mieć zmierzone pH.

Nie można dopuścić do tego że nie znamy kwasowości kosmetyku i stosujemy na skórę tonik o pH np. 2. Może to doprowadzić do zaczerwienienia skóry, nadmiernego łuszczenia, stanów alergicznych, pieczenia czy nawet obrzęków (wszystko uzależnione jest od rodzaju i stanu cery). Wartość pH ustalamy na granicy 4,5-5,5 – tak jest idealnie.

Do pomiaru pH używamy papierków wskaźnikowych (lakmusowych). Regulujemy (podnosimy) pH np. soda oczyszczoną lub mleczanem sodu i ponownie mierzymy. Gdy jesteśmy pewni, że nasz tonik ma pH między 4-5 możemy spokojnie używać :).prosty

Tonik to bardzo wdzięczny kosmetyk – wychodzi zawsze, ma dość długi termin ważności (ocet, kwasy, etanol, gliceryna – są naturalnymi konserwantami), prosty w wykonaniu. Ja osobiście nie dodaję jednak można wzbogacić tonik o olejki eteryczne ukierunkowane na działanie np. przeciwbakteryjne (lawenda, drzewko herbaciane), pobudzające (pomarańcza) itp.

Nie pozostaje nic innego jak zebrać potrzebne półprodukty, puścić wodzę fantazji ziołowych i wyczarować swój własny tonik – satysfakcja i działanie – BEZCENNE 🙂

2 comments

Dodaj komentarz